Veronica, szybko przebrała się ze swojej piżamy w ciuchy dzienne i pognała na dół do kuchni, gdzie czekało na nią smakowite śniadanie.
- Cześć, gówniarzu. - 'kulturalnie', przywitała się ze swoją siostrą, czochrając jej włosy.
Na co Lexi, zareagowała wielkim jękiem. Ronnie uśmiechnęła się pod nosem i usiadła obok siostry.
- Dziewczynki, czy raz nie możecie wstać i ciepło, jak przystało na siostry się przywitać ? - skarciła je mama, siadając przy stole.
- Nie. - odparła Lexi, wpychając sobie do buzi kawałek grzanki.
Pani Jenna, zmroziła swoją młodszą córkę wzrokiem, i zajęła się swoim śniadaniem.
- Rons, o której kończysz dziś ?
Ronnie spojrzała na swoją mamę, spode łba, gdy usłyszała określenie, używane, przez swojego Tatę. "Rons". Od śmierci Taty nienawidziła tego określenia.
Ciemnoblond kobieta, odwróciła szybko wzrok.
- Idę. - oznajmiła, blondynka z czarnymi końcówkami, sięgając po swoją torbę. - Idziesz gówniarzu ? - zwróciła się do swojej młodszej siostry.
Lexi, młodsza siostra Veronici, spojrzała na nią jednoznacznie.
- Pa. - rzuciła blondynka przez ramię, trzaskając za sobą drzwiami.
- Jesteś idiotą. - oznajmiłam wysiadając z Laguny, Mike'a.
- Tak, zgadzam się z Reb. - przytaknęła Jenn, trzaskając drzwiczkami samochodu.
- Zabiję was kiedyś ! - zagroził i wyjechał ze szkolnego parkingu.
Jennifer z ironicznym uśmiechem, pomachała kierowcy Laguny i ruszyła ze mną do szkoły.
W szatni natknęłyśmy się na tę nową. Siedziała w kącie naszego boxu i czytała jakąś książkę. Znów. Pomyślałam, że skoro jest nowa, i jest akurat w mojej klasie, wypadałoby ją jakoś dobrze przyjąć, prawda ?
Przycupnęłam obok niej i wyciągnęłam słuchawkę z jej okolczykowanego ucha.
- Co ty wyprawiasz ? - krzyknęła, przestraszona.
Odskoczyłam jak oparzona, upadając na tyłek.
- Chciałam się przywitać. - usprawiedliwiłam się, pocierając swoje obolałe pośladki.
- Przestraszyłaś mnie. - rzuciła, oskarżycielsko.
Jenn, przyjrzała się Veronice ze zdumioną miną. Pomogła mi wstać i otrzepała mój tyłek z kurzu.
- Bez kija nie podchodź. - skwitowała lokowata, pociągając mnie za sobą.
Wciąż byłam zdumiona zachowaniem Veronici. Jeszcze chwila, a wymierzyłaby mi policzek !
- Jakaś dziwna ona jest. - szepnęła do mnie Jennifer, gdy wchodziłyśmy po schodach prowadzących do korytarzy szkolnych.
Nie odpowiedziałam. Poczułam wibracje w prawej nodze. Jednym ruchem wyciągnęłam samsunga i odczytałam wiadomość.
"Cześć. xx To wpadniemy dziś po was do szkoły, co ? xx"
- O, jakie to słodkie. - skomentowała Jenn, zaglądając mi przez ramię.
- Wiesz, że to nie ładnie czytać cudze smsy ! - warknęłam siadając obok Sarah.
- Dokładnie Jenn. - poparła mnie rudowłosa.
Oparłam głowę o ścianę. Chciałam odpisać Nialler'owi, ale co miałabym mu odpisać "Tak, spoko." ? To bez sensu.
Wcisnęłam telefon do kieszeni. Ziewnęłam przeciągle i w rogu korytarza dostrzegłam Luke'a z tą blondyną. Zakręcała włosy na palec. Bawiła się włosami. A to o czymś świadczy, prawda ?
Szłam właśnie korytarzem, gdy poczułam nagły ucisk w środku swojej czaszki. Przymknęłam mocno oczy. Czułam jak cały świat mi wiruje. Wyciągnęłam rękę, by dotknąć ściany, o którą mogłabym się oprzeć. Niestety, moja ręka napotkała się z powietrzem.
Potknęłam się i upadłam na kolana. Grupka uczniów, a w większości pierwszoroczniaków, patrzyła się na mnie tępo.
- No co tak stoicie ?! Wezwijcie nauczyciela ! - krzyknął, spanikowany dziewczęcy głos.
- Nie ! - zaprotestowałam słabo. - W torbie - z zamkniętymi oczami, wymacałam swoją torbę i małą kieszonkę. - W torbie mam tabletki. To migrena. - wybełkotałam, siadając z głową między nogami.
- Chodź tu. - powiedział, ponownie dziewczęcy głos i przesunęła mnie z trudem pod ścianę.
Niesprawnie wyciągałam tabletki na migrenę. Dziewczyna wyrwała mi je. Szybko wysypała jedną na dłoń i praktycznie wcisnęła mi do ust. W dłonie wcisnęła mi butelkę z jakąś cieczą.
Szybko przechyliłam ją do ust i dużymi haustami wypiłam co najmniej połowę.
I co ja mam z tobą zrobić? - spytała.
- Telefon. - wybełkotałam i sięgnęłam zamglonymi oczyma do kieszeni spodni.
- Ah, daj żesz mi to. - westchnęła z irytacją, wyrwając mi z omdlałych rąk telefon. - Czego mam szukać?
- Nialler. - wydyszałam słabo.
Zapanowała cisza. Czekałam, aż ta owa dziewczyna, która mi pomogła przyłoży mi słuchawkę do ucha.
- Halo? Cześć, tu znajoma Emily. Mam na imię Alex. Emily dostała bólu migrenowego. Czy byłaby możliwość, żebyś po nią przyjechał?
Otworzyłam oczy, lecz stanęły mi przed nimi mroczki. Widziałam niewyraźnie, malutką istotkę z długimi czarnymi jak smoła włosami, która klęczała przy mnie.
Chciałam wziąc od niej telefon, lecz skutecznie odsunęła się ode mnie.
- Tylko się pośpiesz. - powiedziała, był to wręcz rozkaz.
- Dzięki. - szepnęłam.
- Nie ma sprawy. Sama mam migrenę, więc znam ten ból. - wyszeptała.
- Z której klasy jesteś? - spytałam słabo.
- Drugiej C. Tej sportowej. Mam na imię Alex.
- Skąd wiedziałaś jak mam na imię?
Ponownie zgięłam się w pół i usadowiłam w pozycji z głową między kolanami.
Rozbrzęczał dzwonek na lekcję. Skrzywiłam się, bo nie był to dobry moment na taki hałas, przy migrenie.
Poczułam delikatną dłoń, na swojej głowie.
- Ty nie powinnaś iść na lekcje?
- Przyjaciółka powie, że się spóźnię. Wiem jak masz na imię, bo chodzisz do klasy z moim bratem ciotecznym, Samem. - powiedziała, równie cicho, co wcześniej. - Chyba to ten Nialler, do którego miałam przyjemność dzwonić. - powiedziała czarnowłosa i poczułam, że dłoń z mojej głowy znikła.
- Co z nią? - spytał zdyszany, zatroskany i pełen obaw głos. Wszędzie bym go poznała.
Z trudem otworzyłam oczy i ujrzałam niewyraźną postać.
- Migrena. Typowa migrena. Lepiej, jeżeli zawieziesz ją od razu do domu. Potrzebuje ciszy, ciemności i snu. Dużo snu. zaleciła Alex.
- Dziękuję ci bardzo. - pełen ulgi głos i poczułam, że jestem w górze.
- Zaniosę jej torbę.
- Dobrze, jeszcze raz dziękuję.
- Niall? - wychrypiałam.
- Tak?
- Dziękuję. - wybełkotałam i wyczerpana położyłam głowę na ramieniu Horana.
Gdy zostałam ułożona na tylnyn siedzeniu i, gdy już wyjechaliśmy spod szkoły, Nialler oznajmił mi.
- Dasz mi telefon w domu, zadzwonię do twojego Taty, że jesteś u mnie.
- Jak to u ciebie?
- Jedziemy do mnie.
- Niall, ja... - chciałam protestować, kłócić się z nim, ale nie miałam na to wystarczająco siły.
- Cicho. Ja wiem lepiej. - powiedział stanowczo.
Nie odezwałam się. Byłam już w krainie ukojenia.
Usiadłem z Zaynem w salonie. Zayn leżał wygodnie na dłuższej kanapie, a ja rozprostowałem nogi na stoliku do kawy.
- Ile ona już śpi? - spytał Zayn, przełączając na ragby.
Spojrzałem na zegarek.
- Około czterech godzin. Przez pierwszą w sumie jęczała z bólu. - odparłem cicho.
- Eh, migrena to nie żarty.
Rozległ się dzwonek do drzwi. Bardzo natrętny, dzwonek do drzwi. Zerknąłem na Zayna, lecz on nie pajał się do otwierania.
Wstałem niechętnie i spojrzałem przez wizjer.
- Cześć. - przywitałem parę loków.
- Jak Emily? - spytała Jennifer, całując mnie w policzek.
- Pojechałem od razu, po Jenn jak wracałem z zakupów, - usprawiedliwił obecność Loczkowatej - bo powiedziałem jej, że Em, przywiozłeś do nas. - dodał zielonooki.
- Śpi od jakiś czterech godzin. - odparłem na wcześniej zadane pytanie.
- A to jeszcze pośpi z następne cztery. - dodała miękko niebieskooka, wchodząc do kuchni.
Harry podążył za nią z dwoma siatkami zakupów. Ruszyłem za nimi. Jenn już wypakowywała zakupy, a Harry co jakiś czas całował ją w policzek, a ona uśmiechała się przelotnie.
Wyjąłem z lodówki, nasz wczorajszy obiad i zsunąłem go na talerz. Mikrofalę ustawiłem na dwie minuty i wstawiłem talerz do środka. Usiadłem na wysepce i patrzyłem na parę loków.
- Styles, jak ty to zrobiłeś? - spytałem w końcu.
- Zrobiłem, co ?
- Sprawiłeś, że ta, tam, się w tobie zakochała.
Harry poruszył znacząco brwiami i powiedział cicho:
- Urok osobisty.
- Ha, chciałbyś! - skomentowała, kpiąco niebieskooka. Podeszła do Hazzy, złapała jego twarz w obie dłonie i złożyła na jego ustach pocałunek.
Podrapałem się po nosie, zakłopotany i spuściłem głowę.
Usłyszałem krzyk. Wołała moje imię.
No, a więc piosenka dziewiętnasta... Troszkę lipna, co nie ? Jakoś ostatnimi czasy nie mam weny, ani nastroju do pisania... Jakoś tak samo z siebie.
Ostatnio mam fazę na piosenkę Onara, a piosenka jest naprawdę świetna. ♥
To tyle. :p 10 komentarzy = następna piosenka.
P.S. Mam prośbę. Moglibyście zareklamować mojego bloga na chociażby jednej stronie ? :) Jest mało czytających, a nie mogę trafić do większej liczby osób...
Jeśli ktoś zareklamuje, proszę napisać w komentarzu, gdzie zareklamowaliście. :) Z góry bardzo dziękuję. ♥
Całuję, Nily. : *
Ha! Pierwsza!:D
OdpowiedzUsuńNo to tak! Rozdział jest świetny! a nie lipny!!
G-E-N-I-A-L-N-Y !:D
I nawet Ronnie się pojawiła ;333
A i zazwyczaj jak czytam jakiegoś innego bloga to polecam żeby zajrzeli na Twój ;* :D
Pozdrawiam Ver<3
Aw. : 3 Jeju, jaki słodki ten Horanek. ;] Taki opiekuńczy. ;]
OdpowiedzUsuńCzekam na nexty. ;] Pozdrawiam, Viki. ^^
Jakiż ten Niall jest opiekuńczy. Rozdział jak zawsze bombowy. No i pojawiła się nowa bohaterka. Super!!!:D
OdpowiedzUsuńSiemaaaa Łosiu :*
OdpowiedzUsuńBęde Cię tak nazywać, póki nie przestaniesz pisać, że rozdziały są lipne! Są genialne i wogóle ah oh eh. Nie mooge się doczekać kolejnego rozdziału. Proszę, pisz dalszy ciąg bo umrę *.*
KOCHAM MOJEGO NARZECZONEGO <3
+ Reklama u mnie w następnej notce Łosiu! ;))
Świetny rozdział . ; )
OdpowiedzUsuńCzekam na następny ; *
Hej.Boskie, cudowne, piękne i wgl. Jeśli możesz to powiadamiaj o kolejnych . Czekam! nie-lubie-cie-misiu.blogspot.com
OdpowiedzUsuńchociaż nie bd 10 komentarzy to pisz !!
OdpowiedzUsuńświetnie piszesz . :**
zapraszam do mnie -->http://loveonedirection-forever.blogspot.com/ : ) !
pS . : CZEKAAM na więcej !!!!!!!!
Super rozdzial !! LUDZIE KOMENTPWAC SZYBCIEJ !! <3 Super piszesz uwielbiam to opowiadanie ;*
OdpowiedzUsuńdodam decydujący 10 komentarz. podoba mi się... jest tak... inaczej. czyli dobrze. tu roksana z Kliknij i pomóż nam nakarmić Niall'a. naprawdę podoba mi się. jakbyś mogła, informuj mnie o NN. mówisz, że masz mało czytających, ale przynajmniej tobie go komentują :) zazdroszczę ci. czekam na następną piosenkę :) x
OdpowiedzUsuńAWWWWWW! ZAJEBIŚCIE! DAWAJ NOWĄ NOTKĘ! :D
OdpowiedzUsuńojej <3
OdpowiedzUsuńale super ;)
uwielbiam ♥
Nie przeczytałam jeszcze tego a już nowy rozdział dzięki że mnie poinformowałaś i przepraszam, że nie skomentowałam wcześniej, ale miałam za mało czasu teraz zabieram się za czytanie :D
OdpowiedzUsuń