poniedziałek, 17 września 2012

Piosenka czternasta.

  Z samego rana. No dobra, przyznaję nie z samego rana bo koło jedenastej, lub nawet po zadzwoniłam po Jenn. Musiałyśmy ustalić w czym pójdę się spotkać z Horanem. Myślałam nad szarymi spodniami, długim białym sweterkiem, ale znając moją Jenn, z pewnością wybierze mi coś bardziej dziewczęcego.. Więc byłam zdana tylko na nią.
W końcu moja kochana przyjaciółka wybrała mi szare jeansy z jej szafy, białą koszulkę z brązowo jasnym napisem "LOVE", a na to długi sweterek brązowy z ciemną łatką na łokciu. Do tego łańcuszek, który dostałam na urodziny od Taty z zawieszką w kształcie dużego kluczyka, z białą kokardką.
  Spojrzałam w lustro. Nie ubierałam się tak zbyt często, więc dziewczyna w lustrze, przyglądała mi się z zaciekawieniem. Poprawiła niesforny kosmyk włosów, i wcisnęła go za ucho.
Uśmiechnęłam się krzywo do niej, a ona bezbłędnie powtórzyła mój gest.
- Wyglądasz ślicznie. - skomplementowała, zadowolona loczkowata i położyła mi brodę na ramieniu.
- Czy ja wiem... - odparłam bez przekonania.
- Horan będzie tobą oczarowany ! - pisnęła z radości.
Odruchowo spojrzałam na zegarek wiszący na ścianie nad łóżkiem. Za siedemnaście piętnasta, o piętnastej trzydzieści mamy się spotkać w Hyde Park. Jeżeli nie chciałam się spóźnić powinnam za dziesięć minut wyjść.
Znając Londyński ruch, będę przebijać się przez miasto, chyba, że wsiądę do metra.
  Ponagliłam Jenn, a ona szybko wzięła mnie tuszem i lekkim podkładem. Spojrzałam jeszcze raz w lusterko. Spryskałam się perfumami i założyłam płaszcz, owinęłam się szalikiem i wcisnęłam na głowę czapkę.
Stopy wcisnęłam w swoje czarne, zamszowe botki i wyszłyśmy z Jenn na mróz. Zanim zamknęłam za sobą drzwi, krzyknęłam do Mike'a, że wychodzę.
- Daj znać od razu po. - oznajmiła Jenn, całując mnie w policzek. - I nie spapraj sprawy. - puściła mi oko i pobiegła na przystanek autobusowy.
Ja zaś pognałam do metra. Przemknęłam między ludźmi, i wsiadłam do pierwszego przedziału. Oklapłam na jednym z siedzeń przy oknie. Zacisnęłam wargi, myśląc jak to dziś będzie. Pewnie się zestresuję i coś popsuję...

  Usiadłem na jednej z ławek i czekałem na Emily. Spojrzałem na wyświetlacz mojego telefonu. Piętnasta osiemnaście. Nie potrzebnie tak wcześnie przychodziłem, ale wolałem być pierwszy, niż gdyby miała na mnie czekać.
Potarłem swoje zmarznięte dłonie i wcisnąłem je do kieszeni kurtki. Nie powiem, bo się stresowałem. Uznałem, że zaproszę ją na spotkanie. Dziś leciały jakieś filmy, więc jeżeli by miała ochotę, to możemy iść do kina. Lub gdzieś gdzie Ona będzie mieć ochotę.
Na wszystko się zgodzę, byle z Nią.
  A jak coś popsuję...?

  Na jednej z ławek dostrzegłam Nialla. Gdy mnie zobaczył, od razu wstał i ruszył w moją stronę. Żołądek skurczył mi się na jego widok. Jego piękne niebieskie oczy, iskrzyły się radośnie. Gdy był coraz bliżej, udałam, że otrzepuję sobie nogawkę, by nie patrzeć mu w oczy.
- Hej piękna. - powiedział ciepło i przytulił mnie na powitanie.
Jego ciało jest tak ciepłe, że mogłabym sie wtulać w nie, całymi dniami.
- Hej. - pocałowałam go w policzek, a on uśmiechnął się szeroko.
- To co chcesz dziś robić ? - spytał, gdy ruszyliśmy w stronę ulicy.
- A co masz do zaoferowania?
- Hm, mogą być kręgle, kino, kawarnia, może coś co ty byś chciała zrobić ? - odparł swobodnym tonem.
- To sama nie wiem. - Niall zaśmiał się, a ja oblałam się rumieńcem.
- To może się przespacerujemy, a potem zapraszam cię na pyszną gorącą czekoladę i szarlotkę. - skinęłam głową, na przytaknięcie i ruszyliśmy przed siebie.

  Przechodziliśmy właśnie, przez pasy, gdy usłyszeliśmy za sobą radosny okrzyk.
- Rebecca ?! Ojej ! Reb ! - odwróciliśmy się.
Niall zaintrygowany, ja przerażona. Nie myliłam się. Ten świergotliwy głosik należał do mojej starej przyjaciółki Loli.
Czarnowłosa rzuciła mi się z zapłakaną twarzą, na szyję. Objęłam ją, a Niall przyglądał nam się z uśmiechem.
- Jak dobrze cię widzieć! Tak długo się nie odzywałaś, już myślałam, że coś się stało! - trajkotała jak najęta. Kochana Lola !
- Przeprowadziliśmy się do Londynu, ale Lola, proszę... - odparłam, a ona uśmiechnęła się ironicznie.
- Wiem, nikomu ani słowa. - przyłożyła palec do ust. Spojrzała na Horana, i trochę zmieszana wyciągnęła do niego rękę - Lola.
- Niall.
Lola nagle zrobiła oczy jak spodki i patrzyła to na mnie to na Horana.
- Ten z 1D ? - wykrztusiła.
Razem z blondynem roześmialiśmy się. Niall przytaknął.
- To wy...? - wskazała na nas palcem jednoznacznie.
- Nie, nie. - zaprzeczyliśmy równocześnie.
Niebieskooki spuścił wzrok, a ja się zarumieniłam.
- A tak w ogóle, to co ty robisz w Londynie ?? - spytałam, zmieniając niezręczny dla nas obojga temat.
- Tata przyjechał tu na kilka tygodni do pracy. A ja z mamą na święta tu przyjechałyśmy. - wzruszyła ramionami.
Tata Loli, był ważnym biznesmenem, który często podróżował. Zawsze przywoził mi i Loli jakieś upominki. Byłam Loli najlepszą przyjaciółką i vice versa.
- Dobra nie zatrzymuję was. Trzymajcie się, pa. - uściskała mnie ponownie, a mojemu towarzyszowi pomachała na pożegnanie.
Jeszcze przez chwilę jej białą kurtkę było widać w oddali, lecz gdy nam zniknęła z oczu ruszyliśmy dalej.

  Gdy wychodziliśmy z kawiarni, przemknęła mi przez głowę, myśl z wydarzeniem dzisiejszego dnia. Ta cała Lola, co rzuciła się Emily na szyję nazwała ją... Rebecca ?
- Ems ?
Spojrzała na mnie wyczekująco.
- Dlaczego ta dziewczyna nazwała cię Rebeccą ? - spytałem.
Emily poczerwieniała i odwróciła wzrok.
- Mi możesz powiedzieć. - oznajmiłem z nadzieją.
- Chciałabym. Ale to nie jest takie proste. - odparła cicho.
Złapałem jej rękę. Spojrzała najpierw na nasze dłonie, a potem na mnie. W jej oczach malowało się przerażenie.
- Dlaczego ? Wytłumacz mi. - poprosiłem.
- Nie, Niall. Przykro mi. - odparła, ze smutkiem.
- Ale dlaczego ? - nie dawałem za wygraną.
Czy było coś, czego się wstydziła lub bała ? Coś tak ważnego, że nie mogła mi o tym powiedzieć ? Owszem, nie znaliśmy się długo, ale raczej wiedziała, że mogła mi zaufać. Taką miałem nadzieję.
- Niall, zrozum ! To jest zbyt skomplikowane i za trudne dla mnie.
Spojrzałem ukradkiem na nią, przygryzała dolną wargę i jedna mała zmarszczka pojawiła się na jej czole. Zauważyłem, że nie wyplotła swojej dłoni z mojego uścisku. Wciąż szliśmy trzymając się za ręce.
Nagle podbiegły do nas dwie dziewczyny, wyglądem przypominające trzynastolatki. Poprosiły o autograf. Ładnie podziękowały i posłały Emily urocze uśmiechy. Zaczerwieniła się i spojrzała mi w oczy.
- One tak zawsze ? - spytała.
Przytaknąłem z uśmiechem.
- Chciałabym, żeby każdy mnie darzył takim uwielbieniem jak was, te dziewczyny. - powiedziała.
- Czy ja wiem? To także ma swoje wady. - oznajmiłem.
- Takie jak ?
- Na przykład, dziewczyny kłócą się z innymi o nas. Inni nas hejtują, a niektórzy mają do nas szacunek. - odparłem, beznamiętnym tonem. - Zmieniłaś temat ! - oskarżyłem ją.
- Ugh ! - warknęła, wyrywając swoją dłoń z mojej. - Chcesz wiedzieć ? Chcesz ? - spytała.
Przytaknąłem, ruchem głowy.
- Ale jeżeli komukolwiek powiesz... To może się źle skończyć, dla mnie i dla ciebie. I naszych najbliższych... - powiedziała już spokojniej i poważniej, lecz jej ciało zaczęło się trząść.
Wplotła swoje palce w moje i pociągnęła mnie w stronę Tower Bridge. Usiedliśmy na najbardziej odosobnionej ławeczce.
- Jak już wiesz moja mama nie żyje... - zaczęła. - Zmarła szesnastego lutego. Jakoś dwa lub trzy miesiące później... - ledwo wykrztusiła.
Zaczęła płakać. Szybko wziąłem ją bliżej siebie i przytuliłem. Ona wtuliła się w moje ramię i jeszcze bardziej się rozpłakała.
- Emily... Proszę nie płacz. Spokojnie, jestem przy tobie. - nieudolnie, próbowałem ją pocieszyć. - Emily...
- Nie mam na imię Emily.





Więc czternasta piosenka ! :) Komentujcie moi drodzy. Jak Wam się podobała ta piosenka ? ^^
Chciałabym się Was doradzić... Myślałam nad NOWĄ BOHATERKĄ :) Co Wy na to ? :)

Stawka rośnie 9 komentarzy = Nowa piosenka. :)

Ems. ♥

10 komentarzy:

  1. WOW! Niesamowity ten rozdział. Jestem ciekawa reakcji Niall'a. Nowa bohaterka czemu nie.:D
    Przepraszam że nieraz zapominam poinformować cię o nowych rozdziałach, ale mam bardzo dużo nauki i już czasami mam tego wszystkiego dość. Postaram się już nie zapominać. Jeszcze raz super rozdział.:D
    opowiadanie-1d-boys.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. O Bosh! Ciekawe, jak Niall zareaguje. Oby dobrze, bo wtedy będzie fajnie.. ;p
    Super, świetnie.
    Jak zwykle - piosenka świetna. Jak ty cudnie opisujesz. Te epitety. ;P
    Zapraszam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak,tak,tak nowa bohaterka jak najbardziej♥
    Piosenka genialna!♥
    Pozdrawiam Werka;];**

    OdpowiedzUsuń
  4. "Nie mam na imie Emily." SUPER. Naprawdę, świetnie piszesz. Nowa bohaterka? Może być. Z niecierpliwością czekam na kolejne. Nie wiem czy czytałaś mój ostatni rozdział : www.bythewater97.blogspot.com
    Buziaki :*
    Cllaudia97

    OdpowiedzUsuń
  5. świetne!:)

    Zapraszam do obserwowania http://free-to-be-myself-forever.blogspot.com/

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Super! Zobacz, u mnie już jutro będzie opublikowany nowy post! A co do nowej bohaterki, to jestem za.

    OdpowiedzUsuń
  7. fajny blog :)
    zapraszam do mnie www.love-me4-ever.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. strasznie podoba mi się twoje tło :))
    Proszę zobacz mój blog i zaobserwuj oddzwięcze się ♥ To dla mnie ważne. artystyczneserce.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Aaaa co bedzie dalej?! Pisz, prosze pisz ! ;*

    OdpowiedzUsuń