W domu atmosfera była napięta. Jenn nie odzywała się do Loczka, a ten chodził znerwicowany i próbował wytłumaczyć swoje zachowanie.
Przenieśliśmy się z kuchni do salonu i zasiedliśmy na kanapach. Włączyliśmy telewizor i siedzieliśmy w ciszy. Głos telewizora, przerywały jedynie głośne sprzeczki pary Loczków.
- Weźcie coś z nimi zróbcie, bo ja zaraz nie wytrzymam. - warknął Zayn, i wyciągnął z kieszeni bluzy paczkę Elemów.
Zmroziłam go wzrokiem, a on spojrzał na mnie smutno.
- Jednego. Ostatniego. - powiedział smutno. Wręcz błagalnie.
Spojrzałam na chłopców. Liam ledwo dostrzegalnie kręcił głową.
- Ciebie jedynej się posłucha. - szepnął Niall, udając, że patrzy się za siebie.
- Zayn nie dziś. - oznajmiłam.
Zirytowany schował papierosa do opakowania i rzucił nonszalancko opakowanie na blat.
Posłałam mu sztuczny uśmiech i sięgnęłam po Elemy.
Chłopcy obserwowali mnie z zaciekawieniem. Wstałam i wyjęłam papierosy. Było ich sześć.
- Ile w paczce jest fajek? - spytałam, gniotąc pudełeczko.
- Dwadzieścia jeden. - mruknął Louis.
Trójka przyglądała mi się zdezorientowana. Malik'a bardzo zaczęły interesować guziki, przy jego kurtce i nie podnosił wzroku.
- Zostało sześć. Wczoraj jak jechaliśmy do kina, Zayn kupił w kiosku tę paczkę fajek. - uniosłam pogniecione pudełeczko. Louis wybałuszył oczy. - Malik od wczoraj wypalił...?
- Piętnaście fajek. - uzupełnił Niall.
- Nie uważasz, że to trochę za dużo? - zwróciłam się do Malika. Nie podniósł głowy. - Zayn? - zaoponowałam
Spojrzał na mnie i wzruszył ramionami.
- Zay. - zaoponował Liam. - Nie mówimy ci, że masz rzucić palenie. Chcemy, żebyś odrobinę go ograniczył.
Nasz wykład na temat tytoniu, przerwała nam zapłakana Jennifer. Spojrzałam na nią. Podeszłam i ją przytuliłam. Lekko odepchnęła mnie i spojrzała na mnie przepraszająco.
- Chłopcy, odwiezie mnie któryś? - spytała, stając przy drzwiach. Liam rzucił w jej stronę, płaszcz i kluczyki od czerwonego auta.
- Gdzie Hazza? - spytał Loui, nim Jenn wyszła.
- Chyba w pokoju u siebie. - powiedziała beznamiętnie, wzruszjąc ramionami.
Louis wstał i ruszył w stronę klatki schodowej.
- Tommo. - zaoponowała Loczkowata.
Spojrzał na nią wyczekująco.
- Pogadaj z nim. - powiedziała błagalnie. - Ciebie może posłucha.
Louis przytaknął głową i zniknął na schodach.
- Pa. - rzuciła i zamknęła za sobą drzwi.
Popatrzyliśmy się po sobie.
- Emily...? - Zayn wyszczerzył do mnie swoje śnieżnobiałe ząbki. Spojrzał na moją dłoń, w której trzymałam fajki.
- Ograniczysz?
- Od następnej paczki.
- Słucham?
- Od tej fajki. - sprostował.
- Słucham? - powtórzyłam.
- Ograniczę. Obiecuję.
Oddałam mu fajki i usiadłam obok Niall'a.
- Taka jedna blondyna, a już nas ustawia po kątach. - mruknął Zayn.
- Dzięki. - wyszczerzyłam do niego ząbki i sięgnęłam po pilota.
Zaczęłam skakać po kanałach. Niall bawił się moimi włosami, a Zayn... Zayn usnął.
- Nie przeszkadzajmy mu. - szepnął do mnie Niall, zerkając na Malika.
- To co robimy?
- Miałabyś ochotę na spacer? - spytał, wyciągając do mnie dłoń.
Chwyciłam ją z uśmiechem i musnęłam jego usta.
- Kocham cię. - powiedział i uśmiechnął się do mnie ciepło.
- Też cię kocham. - odparłam i przytuliłam się do niego mocno.
Ronnie weszła do domu, ciesząc się jak głupi do sera. Zdjęła kurtkę i niedbale rzuciła ją na wieszak.
Nie wiedziała, że Harry chodzi z tą Jennifer. "Kotku", to słowo brzęczało w jej uszach. Nie wiedziała także, że Emily chodzi z tym całym Nialler'em.
Wreszcie czuła, że to czego jej w życiu brakowało, wróciło. I to tak niespodziewanie. Teraz poczuła, że brakowało jej po prostu Jego bliskości. Brakowało jej, tego poczucia bezpieczeństwa jakie czuła, gdy byli młodsi. Zawsze mogła z nim porozmawiać, zawsze mogła mu się wyżalić.
Harry był niczym jej najlepszy przyjaciel i starszy brat w jednym. Kochała Go. Właśnie. Darzyła go uczuciem większym, niż tylko przyjaźń. Nigdy jednak mu tego nie wyznała. Biła się z tymi myślami przez całą drogę do domu.
Gdy przekroczyła próg, poczuła ostry zapach tytoniu. Paliła, lecz nie przesadnie. Zapach tytoniu, zaczął drażnić jej nos.
Powolnym krokiem przeszła do kuchni, gdzie ujrzała bardzo nie ciekawą sytuację.
Lexi siedziała na kolanach jakiegoś chłopaka. W dwóch palcach trzymała fajkę "marki" Elemy. Chłopak z tatuażem na ręce, trzymał także fajkę. A raczej dwie.
- Co tu się do jasnej cholery wyprawia ? - warknęła podminowana. - Lexi ?! - jęknęła, podchodząc do siostry. Niska ciemnowłosa nawet nie przejęła się widokiem starszej siostry, jedynie chwiejnym głosem zapytała:
- A czemu jesteś tak wcześnie ?
Nie dało się, nie wyczuć odoru alkoholu.
- Spie*dalaj stąd i to już ! - krzyknęła na obrzydliwego chłopaka, który oblepiał jej młodszą siostrę uściskami. Wskazała ręką korytarz prowadzący do drzwi.
Chłopak posłusznie wyszedł, zataczając się przy tym.
- Co to ma znaczyć gówniaro ?! - zażądała wyjaśnień, ostrym tonem, na jaki nie zdobyła się od kilkunastu tygodni.
- A co ty moja matka ? - odparła, opryskliwie brązowooka i wstała chwiejnie. Niestety nie utrzymała się na nogach, więc upadła jak długa, przed nogi Ronnie.
Blondyna szarpnęła ją mocno za rękę i postawiła do pionu. Źrenice Lexi były ogromne. Oczy niedostępne. Z niewielkim trudem zaprowadziła siostrę do łazienki, na wypadek, gdyby ta miała reagować na alkohol.
- Co tu robić, co tu robić ? - powtarzała, przechodząc wzdłuż i w szerz, przytulne pomieszczenie. Nagle jej umysł lekko rozbłysł.
Wyciągnęła szybko telefon i wystukała numer z pamięci. W duchu modliła się, by osoba po drugiej stronie, była Nim.
Powoli weszłam do domu. Zamknęłam za sobą drzwi i z uśmiechem na ustach, weszłam do kuchni. Na stole leżała duża, biała kartka A4. Z początku nie zwróciłam większej uwagi na kartkę. Zajęłam się parzeniem sobie herbaty malinowej.
Gdy miałam zamiar wyjść z kuchni, przelotnie zerknęłam na kartkę. Niestaranne pismo Taty, i kilka niezrozumiałych dla mnie zdań, wywołało strach. Może nie koniecznie strach, ale dziwny skurcz w żołądku.
Dobrze wiedziałam, że Mike'a nie ma w domu. Spodziewałam się, że gdy wrócę do domu Tata przywita mnie i razem zasiądziemy w salonie. Moje oczekiwania były złudne. Wyjęłam samsunga i wyszukałam odpowiedniego numeru.
- Hej.
-' Cześć, stało się coś ?
- Mike - zaczęłam, niepewnie. Bałam się, że Mike znów uzna mnie za histeryczkę i karze mi kłaść się spać, bo "Agenci NCIS" wyżarli mi mózg. - Tata mi zostawił dziwną wiadomość.
-' Jak to ? - zdziwiłam się, bo jego głos był zaniepokojony. - Co ci napisał ?
Wzięłam do rąk kartkę, nadstawiając ją do oczu i zaczęłam czytać:
- "Bejbi jak przyjedziesz od chłopców mnie pewnie nie zastaniesz w domu. Przepraszam, że nie dałem wcześniej znać, lecz w pośpiechu nie zdążyłem o to zadbać. - zrobiłam krótką przerwę na oddech i kontynuowałam - Nie informuj Mike'a, niech się nie zamartwia niepotrzebnie. Czy byłaby taka możliwość, byś przenocowała u Eliotów, lub u chłopaków? Mam wielką nadzieję, że tak. Kocham cię, córuś. Nie zostawaj w domu, nie chcę byś była sama. Wrócę nazajutrz, po południu i odbiorę Cię ze szkoły. Kocham cię najmocniej. Dadi." - wyczekiwałam, aż Mike się odezwie. Przez chwilę nie usłyszałam odpowiedzi. - I co o tym myślisz ?
-' Rebecca nie ruszaj się z domu.
- Mike, idioto nawet mnie nie wkurzaj ! - warknęłam przerywając mojemu bratu.
-' Nie zostawię cię samej w domu, rozumiesz ?
- Oh, nagle się opiekuńczy zrobiłeś ?! - mruknęłam ironicznie.
Nie wiem czemu, ale przy każdym słowie, dziwnie wymachiwałam lewą ręką. Miało mi to niby pomóc ?
-' Co jak co, ale jesteś moją młodszą siostrą. - mruknął. Dałabym sobie rękę uciąć, że się zarumienił. - No tak więc, za chwilę wyjeżdżam z Luton. - dodał już bardziej z ironią.
- Nie. Nie będziesz po nocy jechać. - zaprzeczyłam, powoli. - Siedź w Luton. Ja zadzwonię do chłopaków.
-' Nie będziesz u nich spać! - syknął.
A więc o to mu chodzi !
- Dlaczego ? - spytałam, choć przeczuwałam, o co mu chodzi.
-' Bo nie. - odburknął.
- Co, boisz się, że mnie Niall przeleci ? - zażartowałam kwaśno.
-' Nawet tak nie żartuj ! - warknął.
Zaśmiałam się i spojrzałam na zegarek.
- Dobrze, daj już spokój. - odparłam spokojnie. - Nie będę w domu sama. - oznajmiłam.
-' A dobra, rób co chcesz ! - syknął, rozjuszony.
- Mike ? - zaoponowałam, zanim odłożył słuchawkę. - Kocham cię.
-' Ja ciebie mała też. Proszę cię, uważaj na siebie. - powiedział bardzo spokojnie i z powagą.
- Dobrze, dobrej nocy.
-' Śpij dobrze.
Piosenka dwudziesta czwarta. ^^ Aa, idę jak burza z tymi rozdziałami... Przyznam się Wam, że mam tylko trzy dalsze napisane :D Wstyd ! :D No dobra, dobra. 13 komentarzy = Nowa piosenka. :)
Piosenka, którą uwielbiam: http://www.youtube.com/watch?feature=endscreen&v=g_HREzE2xrI&NR=1
Kocham nie tylko One Direction. ^^ Kocham także RAP. ♥
Paramore, a także Linkin Park. : )
P.S. Podziękowania dla Rons. Dziewczyno dziękuję Ci, że pomimo tych naszych kłótni, sprzeczek. Pomimo tego, że wkurzasz mnie jak cholera - jesteś przy mnie. I mnie wspierasz. Nie pozwalasz bym się poddała.
Dziękuję. ♥
Do napisania, kocham. Nily. ♥
P.S.2. Podziękowania także dla Leny, Claudii, które od założenia mego bloga są ze mną. Mogłabym Wam dziękować cały czas, lecz takie zwykłe "dziękuję", nie wyrazi tego, jak bardzo jestem Wam wdzięczna. ♥
Zaczynam się baaaać O.o
OdpowiedzUsuńMike jaki się opiekuńczy zrobił ... coś się święci ;)
Super rozdział :>
OdpowiedzUsuńCzekam na NN <3
Będę szczera... Nienawidzę cię z całego serca! Dlaczego? Ponieważ jestem zazdrosna, twojego bloga komentują, a mój tylko czytają. Oczywiście to był żart. Piosenka cudowna. Co się dzieje, dlaczego tata zostawił taką wiadomość? Nie wiem... Ale mam nadzieję, że wkrótce się dowiem, dlatego... KOMENTOWAĆ SZYBCIEJ, PATAPONY! #TeżWasKocham Dawaj szybko następny rozdział, bo się doczekać nie mogę. I love Ya, Lots of Love <3 xx twoja roksana/samanta/obrey :)
OdpowiedzUsuńEeeeeej no! Nie mów mi że Em zgwałcą czy coś?! A tak na marginesie, bardzo fascynuje mnie wątek Mika :D Genialne jak zawsze.
OdpowiedzUsuńByłam praktycznie od początku i będe do końca!!! <3
Ha, domyślałam się że wstawisz coś co wkrótce troche rozproszy błogie szczęście chłopaków! Tym kimś ma być Ronnie, tak? KTO WYGRA? Ronnie czy Jenn? Dum dum dum...
U mnie prawdopodobnie jutro nowy rozdział <3
Hahahahah ! :D Oj Ty Łośku! :D Nie, nie i nie :D Nie zgwałcą Ems. :D 3 razy nie. :D
UsuńOoj, rozproszy, lecz jeszcze kilka rozdziałów. :3 Kurdę, dobra już za dużo powiedziałam :D
Dziękuję, Ci łosiu. ♥
Piosenka jak zawsze cudowna.
OdpowiedzUsuńI coś się w niej dzieje co bardzo mnie cieszy.
Zaczynam lubić tego Mike, że się taki opiekuńczy zrobił.
No i czekam na NEXT, gdyż ciekawa jestem dalszych wydarzeń.
O Mój Bosz! Świetne! Piękne! Masakraaa! Mike taki opiekuńczy .. Hahah ;p
OdpowiedzUsuńCoś się święci..? Oby.. No więc tak, jest to bardzo bardzo bardzo bardzo bardzo bardzo bardzo bardzo bardzo bardzo bardzo bardzo ( nie uważasz że przesadziłam z "bardzo"?- nieee!) bardzo bardzo bardzo bardzo bardzo bardzo bardzo bardzo bardzo bardzo bardzo bardzo bardzo bardzo bardzo bardzo bardzo zajebisty blog :D Jest bardzo bardzo bardzo bardzo bardzo bardzo ciekawy i interesujący. No po prostu to jest genialne! Kocham Cię za to, że to piszesz ;>
Czekam na następną piosenkę :D
Hmm nie wiem czemu ale mój kom zniknął O.o?
OdpowiedzUsuńMagic?:D hehe
Skarbie nie ma za co! Wiesz, że nigdy nie pozwolę Ci się poddać! ;]
Piosenka-boska! Co tu dużo mówić/pisać:D
Kocham Cię za wszystko i za to jak pięknie piszesz!!!;]
Uwielbiam twój styl pisania!:) I cieszę się że jest więcej Ronnie;) Heh z wiadomych przyczyn :D:D
Pozdrawiam Twoja Rons<3
co mogę powiedzieć ?
OdpowiedzUsuńjak zawsze cudownie ♥
nie mogłam z rozmowy Emily z Mikem ;pp
"Co, boisz się, że mnie Niall przeleci ?" - hehe ;d
kurczę no jestem ciekawa o co może chodzić jej ojcu ?
a może jakaś niespodzianka - ma urodziny xD
ciekawa jestem jak to będzie z tą Ronni - taa jej siostra widzę, że gorsza jeszcze od niej
nie mogę doczekać sie notki kolejnej ;pp
buziaki ;*** hid.bloog.pl
boskie :O Oh, ja to bym chciała żeby mnie Niall przelecial xD
OdpowiedzUsuńPowiadamiaj mnie o nowych piosenkach :) bringing-me-out.blogspot.com <3
P.S. mogłabys mi pomoc trochę z moim opowiadaniem ? :) proszeee :c 39288334 - moje gg, odpisz.
Dżejd Lovatic xx
jest świetny!:)
OdpowiedzUsuńfajnie się czyta :)
Wiesz co... nie mam co Ci tu napisać. Jak zawsze świetne.
OdpowiedzUsuńWpadłam na Twojego bloga przypadkiem, ale szczerze Ci powiem ( napiszę ) jest świetny !
OdpowiedzUsuńRozdział jest genialny !
Nic dodać nic ująć ! :*
Czekam na następny ! :)
Boziu, jak zwykle świetnie ! ^_^ Dziewczyno oddaj, lub chociaż podziel się swoim talentem. ^_^
OdpowiedzUsuńTeż chcę tak! ^_^
Czekam na nowości, bo już jestem 14 osóbką, która skomentowała TO cudo. ^_^
Pozdrawiam, VIKI ^_^
Jejku ile się działo :)
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że Malik rzucić fajki a tata Rebecki wróci, Kiedy następny rozdział? a tak w ogóle u mnie nowy rozdział www.love-me4-ever.blogspot.com
ps. sorry, że nie weszłam od razu, ale nie miałam internetu :( n
<3
OdpowiedzUsuńJejciu kocham, kocham i jeszcze raz kocham < 3 ♥
OdpowiedzUsuńświatny rozdział aż odrazu chce się zyć, tylko czekać na następne... Musisz napisać książkę ja napewno kupie! Wiem że w paru rozdziałąch nie dodałam komentarza, ale się poprawie! Teraz już będzie wszystko na bierząco objeciuje < 3 .
Tym czasem u mnie pojawił się rozdział 3 nareszcie! :D
Kocham Cię < 3333333333 : *
Świetny blog :)
OdpowiedzUsuńświetne opowiadanie ;*
Pozdrawiam ;*
http://mylifeisadreamx3.blogspot.com/
fajne , zarąbiste i wgl !!! <3<!!
OdpowiedzUsuńPs . przepraszam , że miałam tyle zaległości ale nie dałam rady wcześniej przeczytać ; dd :)
U mnie nowy rozdział <3
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie nowy rozdział http://www.love-me4-ever.blogspot.com/2012/11/50-yeah-well-be-doing-what-we-do.html
OdpowiedzUsuń36 year-old Mechanical Systems Engineer Kleon Pedracci, hailing from Haliburton enjoys watching movies like I Am Love (Io sono l'amore) and Bird watching. Took a trip to Palmeral of Elche and drives a Ferrari 275 GTB Alloy. skocz do tych gosci
OdpowiedzUsuńprawnik rzeszów - Jesteśmy prawnik-rzeszow.biz, kancelarią prawną z siedzibą w Rzeszowie. Jesteśmy małą kancelarią, dopiero zaczynamy swoją działalność, dlatego potrzebujemy dotrzeć do większej liczby osób. Oferujemy usługi prawnicze i musimy rozpowszechnić naszą nazwę, więc jeśli masz czas, aby napisać o nas, będziemy wdzięczni. Chciałabym podziękować za poświęcony czas, ponieważ wiem, że jesteście bardzo zajęci i naprawdę to doceniamy. Jeśli masz jakieś pytania, proszę nie krępuj się pytać.
OdpowiedzUsuń