*Narracja Trzeciosobowa*
W domu One Direction wrzało. Chłopcy zawzięcie dyskutowali, co się stało. Jennifer cicho wtrąciła, że Emily kilka dni temu wspominała jej, że Niall dziwnie się zachowuje. Harry z Louisem jej przytaknęli.
Zayn niespokojnie krążył po salonie, czekając, aż Em wyjdzie z łazienki.
- Widzieliście gdzieś Liama? - spytała nagle Danielle.
Wszyscy spojrzeli na nią zdezorientowani.
- Pójdę go poszukać. - dodała, szczupła tancerka, wstając.
- Pójdę z tobą. - odparła Loczkowata i we dwie ruszyły na zewnątrz.
W salonie ucichło, gdy wysoka blondynka, stanęła przy klatce schodowej.
- Zayn?
- Tak? - Malik, podszedł do Emily i złapał ją za rękę.
- Zawieziesz mnie do domu?
Ciemnooki zastanawiał się czy ma zostawić Emily samą dzisiejszego wieczoru. Będzie się wykręcać, wmawiać wszystkim, że wszystko jest w porządku.
- Oczywiście. - wysilił się na ciepły uśmiech, lecz domyślił się, że wyszedł mu grymas.
- Chodźmy. - szepnęła. Uściskała Hazzę, Louisa i Eleanor, gdyż Liama, Dan i Jenn, gdzieś wcięło.
Ciemnooki otworzył przed Emily drzwi frontowe i od samochodu.
W samochodzie standardowo włączył ogrzewanie, choć był koniec kwietnia. Ems siedziała z założoną nogą na nogę i wpatrywała się w krajobraz za oknem. Przez całą drogę, ani razu się nie odezwała. Może dlatego, że Zayn nie próbował nawiązać z nią kontaktu? Przypuszczał, że zielonooka ostatnią rzeczą, jaką by chciała teraz robić to rozmawianie ze swoim "bratem".
Gdy wjechali pod dom Christie, Emily bez słowa wysiadła z samochodu i ruszyła powolnym krokiem do drzwi frontowych. Niezdarnie zaczęła wygrzebywać plik kluczy. Kiedy już udało jej się otworzyć drzwi, smutnym wzrokiem spojrzała na swego przyjaciela.
- Nie wejdziesz? - spytała.
Zayn wzruszył ramionami i bez zastanowienia minął próg. Rozejrzał się po domu. Powoli ruszył za Emily do jej pokoju.
- Zayn?
- Tak? - zerknął na siostrę, choć pokrewieństwa nie było. Kochał, i traktował ją jak młodszą siostrę. A także najlepszą przyjaciółkę.
Ona odparła:
- Zostałbyś na noc ?
Rons usiadła w samochodzie zielonookiego. Ten spojrzał na nią czule i zacisnął dłonie na kierownicy. Ruszyli.
Przez myśli Ronnie przebijało się jedynie to, że teraz jest z Nim sam, na sam. Od tylu lat. Czuła zapach jego perfum, a gdy spojrzała na niego, kątem oka - widziała jego słodkie, dołeczki w policzkach. Kasztanowe loki, opadały na jego czoło.
Czuła przyjemne ciepło wewnątrz swojego ciała. Ponownie zerknęła na niego ukradkiem. Nie podejrzewała, że on widzi, jej krótkie spojrzenia. On także zerkał na nią, z radością, że znów są razem. Tyle lat. Tyle miesięcy rozłąki. A dziś. Teraz. Jadą sobie w jednym samochodzie, jak za dawnych czasów.
Zielonooki uśmiechnął się na liczne wspomnienia. Nagle ukuło go sumienie. Poczucie winy, że nie przyjechał na pogrzeb tak jakby wujka Tyler'a. Nie mógł jej przytulić, pocieszyć.
Od dziecka, w każdej sytuacji, byli dla siebie wsparciem. Niczym wymarzone, idealne rodzeństwo.
Zatrzymali się przed wysokim budynkiem. Loczkowaty spojrzał znacząco na przyjaciółkę.
- No już powinna wyjść z pracy. - jęknęła, jak gdyby do siebie i wyjęła telefon.
Wpisała szybko, odpowiedni numer i przyłożyła aparat do ucha.
Obserwował jej każdy ruch. Posłała mu słodki uśmiech.
- Mamo? - zwróciła się do telefonu.
-" Veronico, już wychodzę. - odparł kobiecy, lekki głos.
- Dobra, czekamy. - rozłączyła się i pomyślała o swojej młodszej siostrze.
Przygryzła wargę i spojrzała znacząco na Styles'a.
- A co z Alexis? - spytała.
- No, a co ma być? - odpowiedział pytaniem na pytanie.
Ronnie przymknęła oczy i przyłożyła dłoń do czoła. Nie dało się, nie zauważyć, że się martwi.
- O, no proszę cię. - jęknął kpiąco. - Powiemy twojej mamie, że młoda jest u nas. Historyjkę o zafascynowaniu chłopcami z One Direction, każda mama kupi. - poruszył znacząco brwiami, a blondyna o dziwnym, niesprecyzowanym kolorze oczu, roześmiała się. - Jak dawno nie słyszałem twojego śmiechu. - dodał z powagą.
Veronica przygryzła lekko wargę i uśmiechnęła się lekko.
- Dokończymy tę rozmowę. - odparł, ściszając głos.
- A jest tu, co kończyć? - spytała, sceptycznie.
Loczek przytaknął lekko głową, lecz nie odpowiedział. Do samochodu weszła nie wysoka ciemna blond kobieta, z farbowanymi blond pasemkami.
- Dobry wieczór ciociu. - przywitał się.
Poczuł dziwny posmak, gdy wypowiedział słowo "ciocia". Tak dawno nie zwracał się, tak do Jenny.
- Harry, cześć! Pokaż mi się. - poleciła Jenna, a Hazza odwrócił się, zapalając lampkę w samochodzie.
Kobieta wytrzeszczyła oczy i z zachwyceniem stwierdziła:
- Jakiś ty przystojny! A te loki! No, a oczy to ci się nic nie zmieniły! Cały mały Harrold!
Młodzi roześmiali się i ruszyli spod pracy, mamy Rons.
Droga nie zajęła długo. Jak na Londyn, to nie było dużych korków.
Jenna spoglądała to na swoją córkę, to na syna swojej najlepszej przyjaciółki.
Pamięta, gdy w dzieciństwie byli nie rozłączni. Każdy mówił, że w przyszłości będą razem. Nawet Oni sami.
*Nialler*
- Dzień dobry, panie Horan. - zaświergotała młoda recepcjonistka, podając mi klucz do pokoju. - Dziś jest wieczór dla mieszkających w hotelu. Zaczyna się o dwudziestej pierwszej. Serdecznie zapraszamy. - wyrecytowała z pamięci i posłała mi sztuczny uśmiech.
- Nie dziękuję. Nie pomieszkam to długo. - odparłem sucho. Uśmiech z twarzy czarnowłosej nie schodził.
- Myślę, że powinien pan tam iść. Rozerwać się i odprężyć. - powiedziała.
- Sam dobrze wiem, gdzie powinienem iść. - syknąłem, lecz po chwili palnąłem się w czoło. - Przepraszam. - powiedziałem przepraszająco. - To ten stres, dół i w ogóle.
- Zauważyłam. - przytaknęła i nachyliła się do mnie. - Niech pan ze swoją ukochaną porozmawia. - poleciła mi do ucha.
Spojrzałem na nią zdezorientowany. Uniosłem jedną brew.
- Już internet huczy. Niech pan sam zobaczy. - irytowało mnie słowo "pan". Byłem od tej dziewczyny młodszy dobre siedem lat, a ona mi tu "panuje"!
- Po pierwsze nie jestem pan. Nialler, - odparłem i podałem jej rękę.
- Molly. - powiedziała i lekko uścisnęła moją dłoń. - Zobacz. - poleciła i podała mi tableta.
Była zalogowana na Twitterze. Na jej timelinie widniało masę tweetów typu "Ta zdzira pewnie go zdradziła". I wiele tego typu. Łza spłynęła po mim policzku.
- Mogę się zalogować? - spytałem, łamiącym sie głosem.
Molly przytaknęła i wyszła zza lady. Wzięła mnie za łokieć i zaprowadziła do kanapy. Usiedliśmy i patrzyliśmy na tableta.
Zalogowałem się, a na moim profilu roiło się od tweetów z pytaniami, obelgami pod moim adresem, obelgami pod adresem Reb. Napisałem: "Dajcie spokój Emily! Po pierwsze to była moja wina. To ja zachowałem się jak dupek. Ona niczym nie zawiniła..."
Kliknąłem Tweetnij. Poszło.
- To jak to naprawdę było ? - spytała czarnowłosa, gdy oddałem jej tableta.
- Ze mną się coś dzieje... - odparłem cicho.
- Czyli?
Przez mój umysł przebiegło masę wspomnień z ostatniego tygodnia. Ścisnęło mnie za gardło i za serce. Byłem oschłym, dupkiem. Jak mogłem tak traktować Emily?!
- Zachowywałem się jak dupek. Wiedziałem, że kiedyś zranię Emily, a tego nie chcę. - powiedziałem.
- A myślisz, że teraz jej nie ranisz? - spytała retorycznie.
- Jestem idiotą. - szepnąłem i schowałem twarz w dłoniach.
Molly poklepała mnie po ramieniu i objęła ramieniem.
- To nie prawda. Nie mów tak.
Posprzeczałem się z nią jeszcze przez chwilę, na temat tego, że nie jestem idiotą. Molly pocieszała mnie i doradziła, bym porozmawiał z Emily. Dobra dziewczyna. Podziękowałem i udałem się do swojego pokoju. Opadłem na łóżko.
Jak ja to naprawię?
Piosenka na dziś: http://www.youtube.com/watch?v=Km75Pc0YzdQ&feature=related
Piosenka dwudziesta ósma. :) Trochę słabo idzie Wam z komentarzami... :c Nie podnosi mnie to na duchu...
Piosenki będą dodawane, gdy pojawi się 11 komentarzy... xx
Komentujcie, kochani. Kocham Was, Nils, ♥
świetny <3333
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że Niall porozmawia z Emily i będą razem, bo już nie mogę wytrzymać, kiedy oboje tacy smutni chodzą -,-
czekam na nn!
zapraszam do siebie:
http://london-is-my-city.blogspot.com
Ohohoho! Narescie. Masz pojęcie ile czekałam? Nie? To ci powiem! .... ( Świerszcz. Świerszcz. Świerszcz) Nie pamiętam, ale ciiii! Długo :D
OdpowiedzUsuńRozdział znakomity.. Nie mogę się doczekać kolejnego.
Ludzie komentować!
Co tu dużo mówić... rozdział znakomity jak zawsze.:D
OdpowiedzUsuńTeż mam nadzieje, że Niall porozmawia z Emily.
Jestem bardzo ciekawa następnych wydarzeń, więc pisz szybciutko.:D
Pozdrowionka...:*
Rozdział jest świetny!
OdpowiedzUsuńPodoba mi się bardzo wątek kiedy Molly pociesza Horana. To fajne, że mimo tego, że praktycznie się nie znają ona potrafi Go pocieszyć.
Mam nadzieję, że wrócą do siebie. ;)
A co do Ronnie to akcja rozgrywa się powoli i to mi się podoba, bo trzyma mnie to w napięciu. ;)
Pozdrawiam Twoja Rons<3
Ugh. Jestem zadowolona! Cieszy mnie gdy czytam Twoje nowe rozdziały, nawet jeśli są smutne. Wierze że wszystko się ułoży. Kocham!
OdpowiedzUsuńUgh. Jestem zadowolona! Cieszy mnie gdy czytam Twoje nowe rozdziały, nawet jeśli są smutne. Wierze że wszystko się ułoży. Kocham!
OdpowiedzUsuńZajebiste! <3
OdpowiedzUsuńohhh ludzie są okropni ;/
OdpowiedzUsuńżeby tak wrzucać na Emily, choć nic nie zawiniła...
i jeszcze to ona ucierpiała
mam nadzieję, że Niall to zrozumiał i ją przeprosi ;)))
hymm ciekawa jestem jak to się potoczy z Harrym ;p
czy będzie z Rons ?
nie może tego zrobić Jenn...
czekam z niecierpliwością na rozdział kolejny ;**
cudownie ;)) hid.bloog.pl
YY nie każ czekac aż będzie 11 kom :( Wiesz że idzie Ci świetnie :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie http://lolaa1881.blogspot.com/
biedna Em..... :C smutno mi....
OdpowiedzUsuńwybacz, że dopiero teraz komentuję, ale ciężko było mi pisać... 2 wybite paluchy ;) rozdział jak zawsze magiczny! kurde. no co ja ci mogę pisać. CHCĘ DALEJ! twoja wiecznie zazdrosna (XD) roksana xxxxx
Biedna Em. Współczuje jej...Mam nadzieje, że Niall to naprawi.
OdpowiedzUsuńkurde, genialne są te twoje rozdziały!
OdpowiedzUsuńtrochę smutno, i biedna Em. ;c
przepraszam, że opuściłam się, ale miałam pewne sprawy, ale już wróciłam !
czekam na next`a, informuj mnie.
http://smileehappyy.blogspot.com/ u mnie już # 10 .
zapraszam Cię :)
` dinuśka. ♥
Heeej u mnie nowy roozdział <3 i pisz szybko!
OdpowiedzUsuńhttp://nahustawcezycia.blogspot.com/ u mnie nowy, zapraszam.
OdpowiedzUsuń` dinuśka. ♥