czwartek, 23 sierpnia 2012

Prolog.

"Złych wspomnień nie musisz brać ze sobą. I bez tego będą cię prześladować." - Carlos Ruiz Zafón.
 

  Czy kiedykolwiek czułeś... Uhm... Czy kiedykolwiek czułeś, wiedziałeś, że za niedługo Twoja rodzina, najbliższe Ci osoby, mogą stracić wszystko ?
 Nie ... ? O to nawet nie wiesz jak Ci zazdroszczę !
- Okradli... Okradli ! - powtarzał tata. Łzy spływały mu po policzkach. Jeszcze nigdy nie widziałam go w takim stanie. - Dwadzieścia siedem tysięcy... - mruczał pod nosem. Obydwoje, razem z mamą psychicznie na tym ucierpieli.
 Sprawa się wyjaśniła. Wszystko odzyskaliśmy, ale nawet nie wiecie na jakim załamaniu psychicznym byli moi rodzice, ja i mój brat... Patrzeć na to, jak załamuje się Twoja najbliższa rodzina... Coś strasznego, nie życzyłabym tego nawet najgorszemu wrogowi.
Jakieś dziesięć miesięcy potem... Teraz nawet trudno mi to wspominać, ale muszę być twarda. Moja terapeutka poradziła, bym często to opisywała. W najdrobniejszych szczegółach... Czasem może dobarwiała. Miało mi to pomóc. I może nawet pomogło ?
Uhm, wracają do tematu. Jakieś dziesięć miesięcy potem, najbliższa osoba mojemu sercu. Ta, która trzymała mnie dziewięć miesięcy pod swoim serduchem... Odeszła.
Pamiętam dokładnie ten dzień, ale nie chcę go przywoływać do moich wspomnień. Niech sobie to wspomnienie siedzi gdzieś w zakamarkach mojej podświadomości. Tak będzie lepiej. Tak. O wiele lepiej.
 Po Jej odejściu legło w gruzach (przynajmniej mi się wtedy tak wydawało) może życie. A nie tylko moje, bo i mojego taty i brata. Ale daliśmy radę.
Sądziłam, że gdy się wyniesiemy się z Birmingham zapomnę, o tym wszystkim. Nigdy nie chciałam być świadkiem czegoś takiego. Na pewno nie po śmierci Mamy. To wszystko wracało do mnie niczym bumerang. Ale musiałam z tym sobie poradzić. Nawet wtedy, gdy myślałam, że zaraz pożegnam się z życiem...

 Skomplikowane, nieprawdaż ? Wiem... A ja w tym kłębku zdarzeń musiałam żyć...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz