środa, 29 sierpnia 2012

Piosenka ósma.! Wy bestie ! :D

Jenn co chwila pisała sms-y. Idąc do centrum nie wymieniłyśmy, żadnego zdania. Jedynie, ciche odmruknięcia, gdy któraś spytała, czy idziemy tą dróżką, czy tą.
Wcisnęłam ręce w kieszenie mojego czarnego płaszcza. W jednej z nich były klucze i zaczęłam się nimi bawić. To ściskałam w dłoni, to zaplatałam sobie breloczek przy kluczach wokół palca.
Gdy weszłyśmy do centrum moje okulary zaparowały od zderzenia się, dużych różnic temperatur.
- Idziemy do Infection ? - spytała Jenn, wyrywając mnie z zamyślenia. Patrzę na nią nieobecnym wzrokiem i kiwam głową. - Ok. - wzrusza ramionami i kieruje się w stronę korytarza do Infection.
Praktycznie człapałam za nią do tej kafejki. Pomijając to, że miałam w lewym uchu wciśniętą słuchawkę i przez całą drogę słuchałam Paramore.
- Rebecca ? - szarpnęła mną Jennifer.
Ocknęłam się i spojrzałam na nią przytomnie. Gdy ujrzała moje spojrzenie, uśmiechnęła się szeroko i wskazała palcem na kafejkę. Podąrzyłam wzrokiem w stronę, którą wskazywała brunetka z burzą loków.
Spojrzałam tam i ujrzałam blondyna i szatyna, którzy uśmiechali się przyjaźnie.
- Uknułaś to ! - warknęłam do niej, gdy wchodziłyśmy do Infection.
- Nie, wcale nie. - zaprzeczyła, szepcząc do mnie, a chłopakom posyłając przyjazny uśmieszek. - Poznacie się lepiej. Bo ja z Hazzą już się znam. - posłała mi wymuszony uśmiech i pokazała mi język.
- Zabiję cię kiedyś. - powiedziałam, lecz moja rozmówczyni raczej tego nie usłyszała bo już siedziała obok Harry'ego.
Blondyn obdarzył mnie nieśmiałym uśmiechem, a ja szybko odwróciłam wzrok.
- Cześć. - przywitałam się siadając między Jenn i Harry'm, a Nialler'em.
- Co tam ? - spytał blondyn po mojej lewej, przysuwając się bliżej mnie
- Jakoś leci. Czy oni przypadkiem się przed nami nie zmówili? - odparłam, spoglądając na parę, siedzących obok nas, naszych przyjaciół.
- Myślę, że tak. - zaśmiał się i zerknął na mój prawy nadgarstek.
Gdy ujrzał to co chciał, lub oczekiwał, na Jego twarzy pojawił się szeroki uśmiech.
Uśmiechnęłam się także i odruchowo dotknęłam bransoletki.
- A jednak ją nosisz. - zauważył bystrze, spoglądając mi w oczy.
Jakoś kilka dni temu, gdy o mało "nie zabiłam" się, przez kabel od lodówki, gdy mnie złapał i spojrzał mi w oczy, serce mi dudniło, a moje ciało płonęło, niczym na stosie. A teraz ...? Teraz nic nie czułam. Równie dobrze, teraz w moje oczy mógłby spoglądać jakiś inny człowiek.
Uśmiechnęłam się zadowolona, że moje "chwilowe zauroczenie" minęło.
A może się oszukiwałam ? Chciałam by tak było...
Odwróciłam wzrok i zwróciłam się do pary Loków:
- No skoro już się przeciwko nam zmówiliście i wylądowaliśmy tu, to może byśmy coś zrobili?
- Ja to bym do kina poszedł. - powiedział Hazza.
- Mi to w sumie obojętnie. A co grają ? - wzruszyła ramionami i spojrzała na Hazzę, ten uśmiechnął się do niej i powiedział:
- Możemy iść sprawdzić. - puścił oko Horanowi i wyszli z kafejki. Niemalże wybiegli. Popatrzyłam na mojego towarzysza z zażenowaniem.
- Oni są jacyś dziwni. - mruknął, jakby czytał mi w myślach.
Przytaknęłam mi i odruchowo zerknęłam na zegarek. Miałam tu siedzieć jeszcze dwie, a nawet trzy godziny...

***

Emily nie była zbytnio zainteresowana siedzeniem ze mną, a co dopiero rozmową. Byłem wściekły na Harry'ego i Jennifer, że nas tu zaciągnęli bez naszej zgody.
Musiałem dać na hamulec. Po prostu traktować ją normalnie, ale nie nachalnie.
To miało pomóc, zbliżyć się do niej. Jasne...
- Miałbyś ochotę na spacer ? - wyrwał mnie, jej głos z zamyślenia, i moja twarz od razu rozpromieniała.
- Jasne. - wstałem, wyciągając do niej dłoń, a zaraz chciałem ją cofnąć. A tu jednak, miła niespodzianka.
Emily dotknęła najpierw niepewnie mojej dłoni, by potem ścisnąć ją lekko.
- Chodźmy. - szepnęła i pociągnęła mnie za sobą.
Szliśmy powoli w ciszy. Nie wymieniliśmy ani jednego zdania, dopóki Emily nie zaproponowała:
- Opowiedziałbyś mi coś o sobie ?
Spojrzałem na nią zmieszany.
- O tobie. A nie o sławnym Niall'u Horanie z One Direction. - sprostowała. Posłałem jej radosny uśmiech i odchrząknąłem.
- A dokładnie co byś chciała o mnie wiedzieć ? - odparłem, a zaraz po tym się zaśmiałem. - Pesel, rozmiar spodni ?
Zaśmiała się równo ze mną, lecz nic nie odpowiedziała. Czekała na mnie.
- No, a więc... Jestem Niall James Horan, urodziłem się trzynastego września, w Mullingar. Pochodzę z Irlandii. Drugie imię odziedziczyłem po moim ojcu chrzestnym. Moje imię wybrał mój starszy brat Greg. - zamyśliłem się. - Wiem ! Mam ciekawostkę. - posłałem jej uśmeich, sięgający oczu. - Jestem leworęczny. - zaśmiała się, a ja spojrzałem na nią kątem oka.
Patrzyła przed siebie zamyślona.
- Co chciałabyś o mnie jeszcze wiedzieć ? - spytałem. Spojrzała na mnie i wzruszyła ramionami.
- O twoich zainteresowaniach z dzieciństwa, co lubiłeś robić. Jakich przyjaciół miałeś. - odparła, patrząc przez chwilę, w moje oczy.
- Lubiłem grać w piłkę nożną. Grałem nawet w szkolnej drużynie. Lubiłem także łazić po drzewach... - wyszczerzyłem ząbki i dodałem - Przez co miałem złamaną nogę.
Zaśmiała się i powiedziała.
- Co nie dziwne, bo ja także miałam wypadek przez upadek z drzewa. Skręcony staw skokowy w kostce. - uśmiechnęła się szczerze.
- Może ty byś mi teraz coś o sobie powiedziała? - odwzajemniłem uśmiech.
Westchnęła i powiedziała smutno:
- A już miałam nadzieję, że będę mieć co dopisać na swoim blogu... - aktorsko się zasmuciła i zaśmiała się krótko. Szturchnąłem ją lekko, a ona wybuchnęła śmiechem.
- Uwielbiasz się śmiać jak ja - powiedziałem.
Wzruszyła ramionami i znów się zapatrzyła. Nie wydałem z siebie żadnego głosu, ona także. Już miałem coś powiedzieć, lecz ona była szybsza.
- Emily Christie. Urodzona dziewiątego września w Birmingham, starszy brat Mike. Zainteresowania z dzieciństwa: taniec, muzyka i koszykówka. Mieszkam tu, w Londynie z Tatą i Mike'iem. - skończyła.
W tej całej opowiastce coś mi się nie zgadzało.
- A twoja Mama ? - spytałem.
Emily przygryzła wargę i splotła swoje dłonie. Popatrzyła na mnie, a w jej oczach dostrzegłem łzy. Mała kropelka płynu, spłynęła po jej lewym policzku. Starła ją pośpiesznie rękawem bluzy i westchnęła cicho.
- Jeżeli nie chcesz, nie mów. - powiedziałem szybko, robiąc dziwny gest rękoma i żałując, że zadałem to pytanie.
Chlipnęła cicho i odparła, pocierając dłoń i dłoń:
- Nie... Tylko... - przerwała i znów się zamyśliła. - Moja Mama zmarła dwa lata temu, na wylew. - szepnęła.
Moja szczęka opadła na "ziemię" z zakłopotania. Zaraz jednak się zreflektowałem i ją zamknąłem. Westchnąłem cicho, nie wiedząc co powiedzieć.
Otworzyłem buzię, chcąc coś powiedzieć, lecz przerwała mi zamaszystym ruchem ręki.
- Nie przepraszaj... Nie wiedziałeś...
Przytaknąłem głową, bo na tyle było mnie teraz stać. Ogarnęła mnie nieoparta chęć przytulenia blondynki. Szliśmy uliczką przy starych magazynach.
- Tak właściwie, to gdzie idziemy ? - spytała po kilku minutach marszu w ciszy.
Wzruszyłem ramionami.
- Może cię odprowadzę? Już trochę późno.
- A Jenn ? - spytała zmartwiona.
- Jennifer jest ze Stylesem, a on bardzo dobrze wie, jak się nią zaopiekować. - powiedziałem, a ona się uśmiechnęła.
- Coś między nimi jest. Już na pierwszy "rzut oka" to widać. - powiedziała, uśmiechając się pod nosem.
"Boże ! Co za ironia..." - pomyślałem, opuszczając ramiona z zrezygnowania, a dłonie wcisnąłem w kieszeń.
Spojrzałem na blondynkę kątem oka i zauważyłem, że jej zimno. Tak przynajmniej przypuszczałem. Pozwoliłem, by wyprzedziła mnie o kilka kroków i szybko zciągnąłem z siebie swoją szarą bluzę i zarzuciłem jej na ramiona.
Spojrzała na mnie zmieszana, lecz nie zaprotestowała. Uśmiechnęła się przyjaźnie i wsunęła ręce w rękawy.
Szliśmy wciąż w milczeniu i nawet nie zauważyłem, gdy nasze ramiona zaczęły się o siebie ocierać. Złapałem ją lekko za łokieć i zmusiłem ją do zatrzymania się. Może "zmusiłem" jest tu za "obcesyjnym" słowem, bo gdy ją złapałem, od razu się zatrzymała, patrząc na mnie zdezorientowana. Popatrzyłem na nią przez chwilę, a potem mocno przytuliłem.
Oczekiwałem, że zacznie się wyrywać, czy wyzywać mnie od takich czy owakich. A tu ponownie miła niespodzianka. Wyciągnęła ręce i oplotła je, wokół moich pleców. Odetchnąłem z ulgą i odrobinę mocniej przycisnąłem ją do siebie. Idealnie (można, by rzec) wpasowała się między moje lewe, a prawe ramię.
Czułem na swojej klatce piersiowej jej oddech. Ciepły, równomierny, delikatny.
- Dzięki. - szepnęła nagle.
- Za co ? - spytałem, kładąc jej brodę na czubku głowy.
- Sama nie wiem... Ale jestem ci wdzięczna za dzisiejszy dzień.
Zaśmiałem się, a raczej prychnąłem. Odsunęła się lekko ode mnie. Zadarła odrobinę głowę, by móc spojrzeć mi w oczy. Choć już się ściemniło, dokładnie widziałem rysy jej twarzyczki. Na jej buźce majaczył uśmiech. Kąciki moich ust podniosły się, odsłaniając rząd białych ząbków w aparacie.
Nachyliłem się lekko, ale nie za szybko, by jej nie odstraszyć.
Ona jednak nie odsunęła się. Wspięła się na palce i wpiła swoje usta w moje.
Odwzajemniłem pocałunek i na swoich wargach poczułem, że się uśmiecha. Odsunęła się ode mnie z cichym cmoknięciem i spojrzała na mnie przepraszająco.
- Przepraszam... Nie mam pojęcia, co we mnie wstąpiło. - zapaliła się nad nami lampa i ujrzałem jej rumieńce.
Uśmiechnąłem się zawadiacko i jeszcze raz musnąłem jej usta. - To ja powinienem cię przepraszać. - powiedziałem, a ona wtuliła się w moje ramiona.
Słodka Emily...

I teraz nie ma ! Wrobiłyście mnie ! :D Znaczy sama się wrobiłam,a wy to wykorzystałyście :D Teraz 5 komentarzy = nowy rozdział :D
Nie ma nie :D Za wszystkie błędy przepraszam. xx
Komentujcie, moi drodzy czytelnicy. :*



A tak na marginesie: czy tylko ja uważam, że teledysk do Live While We're Young, będzie najlepszym teledyskiem ? :D
Tutaj kilka zdjęć z planu teledysku:
(via. One Direction Polska, FB)







12 komentarzy:

  1. Zapracowana jesteś dzisiaj widze.Hhehe.. A co do rozdziału...Yeah!! Super super i jeszcze raz super. Jaka cudowna ta końcówka. Czekam na więcej.:D

    opowiadanie-1d-boys-imaginy.blogspot.com
    byś mogła odwiedzić tą stronę.
    Lofciam..<33

    OdpowiedzUsuń
  2. Super post! <3
    Chce wiedzieć dalej co będzie :P
    Ciekawie się rozkręca ;]

    OdpowiedzUsuń
  3. świetny.. czekam na następny

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie liczyy się :D Lena dodała dwa :DDD

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudoooowny <3 Ojeju, w końcu! Pisz szybko, proooszę! Jeszcze dziś bym przeczytała, ale wiem, że co za dużo to nie zdrowo. Mogłabym się jeszcze uzależnić i co?
    TAK WIĘC KOCHANA, CZEEEEKAM <3
    KOCHAM TO OPOWIADANIE Z WZAJEMNOŚCIĄ
    (Może się z nim ożenie? :3)
    mvahaha
    Twoja wierna czytelniczka. Wiesz kto :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochanie, co za dużo to nie zdrowo. <3 I widzę, że Ty tu snujesz jakieś plany z moim blogiem. :DD
      Wiem, wiem kto. <3

      Usuń
    2. Karolaaaa uwielbiaam to ♥
      A ten pocałunek ..mhm to było takie słodkie ;D

      Usuń
  6. U mnie już kolejny rozdział, zapraszam zatem :3 ;** <3

    www.swiat-oczami-amnezji.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Rozdział świetny i w ogóle, ale mam do ciebie prośbę ; gdy informujesz mnie o NN u ciebie, rób to w Spam`ie, a nie pod rozdziałem .

    ~ C . M .

    OdpowiedzUsuń
  8. U mnie nowy rozdział, miałam informować ;)
    www.bythewater97.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń